Wilamowianin - Wymysiöejer

Aneta

Garść ciekawych i przydatnych informacji oraz dowcipy, których w Wilamowicach nie należy opowiadać.

Ewa Furtak, Ewa Stanek 22-11-2003, ostatnia aktualizacja 21-11-2003 14:04

Dom Foksów

Stoi na wilamowskim rynku między urzędem gminy a szkołą. Drewniane ściany, fikuśny dach, kolumny przy głównym wejściu oraz...wielka reklama zakładu pogrzebowego na ścianie frontowej i szyld sklepu z odzieżą używaną. Jego historię opowiedział nam Kazimierz Rosner, praprawnuk budowniczego i pierwszego właściciela Foksa (imienia pan Kazimierz nie pamięta). Dom powstał w 1830 r., jest jednym z najstarszych w Wilamowicach. Na strychu zachowała się do tej pory skrytka, w której całą drugą wojnę światową przeżył Michał Fox, wujek pana Kazimierza. Ukrywał się przed wcieleniem do Wehrmachtu (Niemcy wpisali większość mieszkańców na volkslistę). Wyszedł, kiedy do miasteczka wkroczyła Armia Czerwona. Wyzwoliciele złapali go, uwięzili i wywieźli gdzieś pod Ural. Nie wrócił.

Powiedz to po wymysojersku:

dzień dobry - gütermłogio

do widzenia - güćnomo

imię - noma

ludzie - łoot

chleb - brut

woda - woser

dom - haus

ogród - gueta

miasto - śtot

bardzo - zjyr

trochę - byssła

tam - dut

czas - cajt

podróż - raes

Żarty żartami

Dowcipy o wilamowianach opowiadane przez mieszkańców Kęt, Zatora, Oświęcimia:

Dlaczego w Kętach nie budują bloków wyższych niż czteropiętrowe? Bo z piątego piętra niechcący mogliby zobaczyć Wilamowice.

Dlaczego orzeł przelatujący nad Wilamowicami rozkłada tylko jedno skrzydło? Bo drugim zasłania oczy, żeby nie widzieć Wilamowic.

Dlaczego na drodze w Wilamowicach leży mnóstwo pierza? Bo ptaki przelatujące nad miastem pękają ze śmiechu.

Noc w klubie

Jeśli musisz nocować w Wilamowicach, idź do hoteliku LKS Wilamowiczanka na ul. Paderewskiego 17a. Mieszkali tu niedawno piłkarze Górnika Zabrze, którzy do Wilamowic przyjechali na zgrupowanie. Zwykle zatrzymują się tu kierowcy. Chwalą miejsce, bo parking jest zamykany na noc. Niestety, hotelowa kuchnia obsługuje tylko zorganizowane grupy, więc indywidualny i niezapowiedziany klient nie ma co liczyć na zupkę.

Tel. (0-33) 845 71 51, nocleg 30 zł + 7% VAT.

Wszystko o Wilamowicach:

w monografii "Wilamowice. Przyroda, historia, język, kultura oraz społeczeństwo miasta i gminy", 745 stron. Można ją kupić za 70 zł w urzędzie gminy. Tam też należy pytać o "Śpiewnik gminy Wilamowice" prof. Władysława Dybczyńskiego. Autor jest dyr. Instytutu Fizyki Światła Uniwersytetu Białostockiego, muzykiem-amatorem; jego ojciec był szoferem fabrykanta Krzyżanowskiego, właściciela zakładu włókienniczego (budynek do dziś straszy w centrum miasteczka).

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

wymysojer

no comment Sad

Emu

Chyba w całej Polsce w małych miasteczkach opowiada się tego typu dowcipy o sąsiednich miasteczkach... Zawsze "trzeba" mieć się na kogo powyzłośliwiać, a jak sie nie zna świata, szuka się "wroga" za miedzą. Przykład klasyczny: "Sami swoi". Laughing

wymysojer

Wilamowice niestety od dawna były pośmiewiskiem okolicznych wsi. Ale pamiętajmy o zasadzie:" Kto kogo przezywa, ten sam tak się nazywa" Very Happy

adam240

Wymysojer nie można sie tak obruszać to że jesteś Wilamowianinem nie czyni cię ani lepszym ani gorszym . W Katowicach tez opowiadają kawały o mieszkańcach Sosnowca i wice wersa w Toruniu nie lubią Bydgoszczy a w Poznaniu Pyry mówią że od Konina azja się zaczyna i co z tego tylko żarty taki wesoły folklor . A jak będziesz brac to dosłownie to skończysz jak Bercik z Świętej Wojnie , który ma alergie na Sosnowiec bo to Zagłębiaki śmiechu warte. Pozdrawiam. Żyjemy w jednym kraju wszyscy i to my jesteśmy jego bogactwem. Smile

Bartłomiej z Kęt

Zgadzam się z tym co pisał Adam. Ze swojej strony chciałbym dodać, to że w kulturze (nie ludowej, bo takiej już nie ma; i nie popularnej, bo to pojęcie odnosi się do czegoś innego, więc może w kulturze powszedniej) powszechne jest zjawisko obśmiewania obcego. (Dowcipy o Polakach, Niemcach i Ruskach) Co więcej, w trakcie badań na Ukrainie zauważyłem, że żarty takie mają charakter kompensacyjny, to znaczy, że obśmiewamy kogoś, kto ma lepiej od nas, po to aby samemu się dowartościować.
Istnieniem tego typu żartów nie należy się przejmować, ale raczej być z nich dumnym.

Rodowity Wilamowianin · Wysłany: Pon 16:16, 16 Mar 2009 Temat postu:

Te kawały to totalny żal jest... Sad

Jest kilka kawałów typowych dla Wilamowic, ale np.: ten o 4 piętrowych blokach można przytoczyć do prawie każdej miejscowości w kraju...